I chyba znalazłam ulubioną szarlotkę. Jest krucha, odpowiednio słodka, z orzechami i garścią rodzynek. Pachnie obłędnie i jest odpowiednia o każdej porze roku. A za szarlotkami przepadam prawie tak samo, jak za sernikami.
Zapraszam!
Zapraszam!
Składniki na ciasto:
150 g orzechów (u mnie laskowe)
180g mąki
120g masła
30 ml oleju arganowego
150 g cukru
szczypta soli
3 żółtka
Składniki na bezę:
3 białka
3 łyżki cukru
2 słoiki jabłek z syropu
1. Zmielić orzechy, aby zostały wyczuwalne kawałki.
2. Zagnieść z składników na ciasto kruchy spód.
3. Odłożyć 2/3 ciasta i wyłożyć nim dno tortownicy 26 cm.
4. Schłodzić przez godzinę, również pozostałą część ciasta.
5. Nastawić piekarnik na 180 stopni.
6. Wyjąć spód i podpiec go przez 10 minut.
7. W tym czasie ubić białka z cukrem, można dodać też szczyptę soli.
8. Na podpieczony spód wyłożyć jabłka odsączone z syropu cukrowego i pokrojone na mniejsze szczęści.
9. Na to nałożyć warstwę bezy.
10. Z pozostałej 1/3 ciasta zrobić okruchy i pokruszyć je na bezę.
11. Wstawić do piekarnika jeszcze na 30 minut. /receptura inspirowana tą
Smacznego!
Moją ulubioną jest ta sypana ;)
OdpowiedzUsuńteż pyszna. c:
Usuńfajnie, że mi o niej przypomniałaś!
Bardzo fajny przepis, podoba mi się :D
OdpowiedzUsuńPyszne połączenia :) zjadłabym z przyjemnością!
OdpowiedzUsuńświetny przepis! nie dosyć, że pyszna szarlotka to jeszcze z orzechami, które uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńkochamy szarlotki :) Marto genialny przepis :)
OdpowiedzUsuńorzechowa <3 u mnie też szarlotki i serniki to ulubione ciasta :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda ta szarlotka :)
OdpowiedzUsuńDoskonała:)
OdpowiedzUsuń