Dzień dobry. Ostatnio częściej mnie nie ma niż jestem, ale naprawdę teraz to obiecuję już poprawę. :) A już niedługo, wielkimi krokami zbliża się na moim blogu konkurs, który przedstawię Wam lada moment, także wypatrujcie go u mnie! :D Tymczasem zostawiam Was z tym znakomitym sernikiem tiramisu, który planowałam już bardzo długo, na szczęście udało mi się go w końcu upiec. Jestem nim zauroczona. Niezwykle kremowa konsystencja i połączenie czekoladowego spodu z biszkoptami maczanymi kawie i likierze, do tego lekka masa serowa.. no i te wisienki niczym zwieńczenie całego deseru. Całość jest naprawdę świetna i myślę, że taki sernik spokojnie można zaserwować gościom na uroczystości, będą na pewno mile zaskoczeni. Miłej soboty!
Zapraszam!
Składniki na spód:
100 g mąki
50 g masła
1 żółtko
1 łyżka kakao
3 łyżki cukru pudru
szczypta proszku do pieczenia
100 g biszkoptów okrągłych lub podłużnych
1 filiżanka świeżo zaparzonej kawy
2 łyżki likieru amaretto
Składniki na masę sernikową:
350 g twarogu sernikowego
150 g sera mascarpone
3/4 szklanki śmietany kremówki
180 g cukru
2 jajka
2 żółtka
sok z 1/2 pomarańczy
1 łyżka likieru amaretto
1 łyżka cukru z wanilią
1 łyżka budyniu śmietankowego
Składniki na wierzch:
50 g białej czekolady
50 g gorzkiej czekolady
1/2 szklanki ubitej śmietany kremówki
kilka wisienek koktajlowych
1. Zagnieść ciasto kruche z podanych składników, w razie potrzeby dodać łyżeczkę jogurtu naturalnego.
2. Formę o średnicy 18-20 cm wyłożyć papierem do pieczenia, przełożyć do niej ciasto i wstawić do lodówki na ok. 30 minut.
3. Pod koniec tego czasu rozgrzać piekarnik do 180 stopni i wstawić do niego ciasto na 10 minut.
4. Po czym wyjąć i ostudzić.
5. Przygotować kawę i dodać do niej dwie łyżki amaretto, pomieszać.
6. W tak przygotowanej mieszance maczać szybko biszkopty i układać na podpieczonym spodzie, posypać je przesianym kakao.
7. Twaróg zmiksować z mascarpone i kremówką na gęstą masę.
8. Dodać po jednym jajku, dokładnie miksując po każdym z nich.
9. W osobnej misce ubić żółtka z cukrem na puszystą masę.
10. Dodać do serowej masy sok z pomarańczy, proszek budyniowy, likier oraz żółtka.
11. Dokładnie pomieszać masę łyżką i przelać na przygotowany wcześniej spód - najpierw łyżka po łyżce, a następnie już resztę masy.
12. Piec sernik w temperaturze 120 stopni w kąpieli wodnej przez 1,5 godziny.
13. Po tym czasie wyjąć i zostawić do ostudzenia, po czym schłodzić w lodówce, przez kilka godzin, najlepiej całą noc.
14. Po tym czasie rozpuścić w kąpieli wodnej w osobnych miskach - białą i gorzką czekoladę z odrobiną mleka.
15. Polać wierzch sernika najpierw ciemną, a następnie białą robiąc przy tym esy-floresy do uzyskania wzorku na wierzchu ciasta.
16. Schłodzić tak przygotowaną polewę przez ok. 2 godziny.
17. Gdy polewa już stężeje przy pomocy szprycy udekorować sernik śmietanką oraz wisienkami koktajlowymi.
18. Podawać od razu lub przechowywać w lodówce przez kilka godzin.
Smacznego! *.*
Wygląda pysznie i niesamowicie muszę spróbować go zrobić :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, zwłaszcza jeśli jesteś fanką tego deseru.:)
UsuńPięknie wygląda, bardzo lubię tiramisu tradycyjne, więc muszę zrobić taki sernik :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie przestanę zachwycać się Twoimi sernikami *o*
OdpowiedzUsuńAle bym taki zjadła!
OdpowiedzUsuńPiękne serniki tworzysz :) Jadłabym wszystkie :D
OdpowiedzUsuńJuż widzę, że bez dokładki by się nie obeszło :) Bajeczny :)
OdpowiedzUsuńwygląda obłędnie:)
OdpowiedzUsuńWspaniały serniczek. Pysznie wygląda :-)
OdpowiedzUsuńGenialnie wygląda <3
OdpowiedzUsuńPiękny serniczek, jeszcze te wisienki na górze, no pięknie! :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńPrzeryłam się właśnie przez wszystkie przepisy, jestem zachwycona, pomysłami, wykonaniem i zdjęciami, które są przecudowne. Uciekam, bo cukrzycy od tych niesakowitosci dostanę, ale na pewno wrócę po więcej. P.S. w kwestii serników przebilas wszystkich innych blogerów <3
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak miło mi się zrobiło czytając ten komentarz. :*
UsuńDziękuję pięknie, choć moje początki nie były najlepsze. :D Mam nadzieję, że jeszcze wpadniesz do mnie i Cię jeszcze zaskoczę.
Pozdrawiam,
Martha