Czasami jest tak, że lepsze jet to, co niedopowiedziane, wymyślone, wyobrażone. Kreacje wyobraźni, przy których rzeczywistość okazuje się mdła i nijaka. Czy nie ciekawsze jest czasem samo marzenie i kreowanie niż zmierzanie się z rzeczywistością i przyziemnymi sprawami? Gdy bujam w obłokach i myślę nad świątecznymi ciastami na myśl przychodzi mi upieczenie tych najbardziej intrygujących i absurdalnych.. o których z pewnością nie pomyślałby żaden miłośnik tradycyjnych smaków i klasycznych dań. Za to właśnie lubię być blogerem - za ciągłe poszukiwanie smaków, nowych połączeń, ciekawych form.
W tym przypadku planowałam upiec cake popsy w formie świątecznej z bałwankową dekoracją. Prosty przepis na bazie mascarpone, ciasta piaskowego i białej czekolady z dodatkową jej warstwą w polewie. Jednak wizja pieczenia ciasta tylko po to, by następnie je pokruszyć i przerobić średnio przypadła mi do gustu, więc zdecydowałam się podać w formie lizaków czekoladowo-orzechowe trufle. Pomysł okazał się być rewelacyjny, gdyż domowa pasta z nerkowców w połączeniu z białą czekoladą to marzenie. :) Trufle rozpływają się w ustach! Sporządzenie odpowiedniej konsystencji trufelek i późniejsza ich dekoracja, to wbrew pozorom prosta sprawa, zajmująca niewiele czasu, a efekt moim zdaniem uroczy. :) Bardzo polecam te pyszności na nadchodzący czas! :)
Zapraszam!
180 g białej czekolady
100 g orzechów nerkowca
80 g masła
1 łyżka mascarpone
1 łyżka śmietany 36%
szczypta soli
150 g białej czekolady
1 łyżka oleju rzepakowego
10 sztuk mini Oreo
5 sztuk ciasteczek Oreo
10 drażetek cukrowych
1. Masło roztopić w garnku i ostudzić.
2. Białą czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej i dodać kremówkę.
3. Orzechy zmiksować na gładką pastę.
4. Połączyć ze sobą wszystkie składniki i wstawić do lodówki pod przykryciem na kilka godzin.
5. Po tym czasie uformować z masy kulki i obtoczyć w mleku w proszku lub cukrze.
6. Wstawić do zamrażarki na 1 godzinę.
7. Pozostałe 100 g czekolady roztopić w kąpieli wodnej z łyżeczką oleju i odstawić.
8. Każdy patyczek zamoczyć w czekoladzie i wbić ją do połowy głębokości każdej trufli.
9. Zostawić ponownie do lodówki na 10 minut.
10. W tym czasie przygotować czapeczki: duże Oreo rozdzielić i pozbawić kremu.
11. Mniejsze Oreo zanurzyć od spodu w czekoladzie i przykleić przy jej pomocy do dużego Oreo.
12. Powtórzyć tę czynność do wykonania wszystkich 10 czapeczek i odstawić do ostygnięcia.
13. Wyjąć trufle z lodówki i zanurzać po jednym w czekoladzie i obracać w dłoni do spłynięcia nadmiaru czekolady.
14. Wbić patyczkami w styropian i przystąpić do dekoracji trufli.
15. Czekoladę gorzką roztopić w kąpieli wodnej i zamoczyć w niej końcówkę patyczka, wykonując kropki tworzące uśmiech, oczy i nos bałwanka - do noska natychmiastowo przyczepiać złotą drażetkę.
16. Zostawić do ostygnięcia i podawać.
17. Przechowywać można w lodówce do tygodnia. /inspiracja
Smacznego! :)
Jakie urocze! fantastyczny pomysł :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie się prezentują, muszę kiedyś zrobić dzieciom:)
OdpowiedzUsuńOne są przecudne! <3
OdpowiedzUsuńPiękne są te bałwanki, dwa porywam ze sobą =D
OdpowiedzUsuńMogę nawet pięć podrzucić. :)
UsuńBlogerzy kulinarni chyba tak mają, że mają jakąś wewnętrzną potrzebę gotowania coraz to nowszych i bardziej zmyślnych rzeczy ;) To taka wczepiona ambicja :D
OdpowiedzUsuńTe bałwanki są przepiękne! Nie było szkoda ich zjadać? Heh, bo mi by było! :)
Większość podarowałam, a te co zjadłam były pyszne, więc nie szkoda. :)
UsuńJakie one śliczne!!!
OdpowiedzUsuńI pyszne! :)
UsuńO rany... To jedne z najpiękniejszych cake popsów jakie widziałam! Wyszły Ci małe cudeńka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńWyglądają przewspaniale :D
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://nackany-zeszycik.blogspot.com/